Ekspert ocenia debatę prezydencką. Zwraca uwagę na kluczowy aspekt - Wiadomości


A political expert analyzes a Polish presidential debate, highlighting the strategic communication of both candidates and their respective strengths and weaknesses.
AI Summary available — skim the key points instantly. Show AI Generated Summary
Show AI Generated Summary

— Bardzo dobra debata, ze wszystkich w tej kampanii najlepsza, choć nie sposób wskazać, kto okazał się jej zwycięzcą. Bo "ustał ją" każdy z dwóch kandydatów. Myślę, że i Trzaskowski, i Nawrocki mogą z niej wyjść z przekonaniem, że każdy z nich ugrał swoje – mówi Onetowi dr Bartosz Rydliński, politolog, oceniając pierwsze i zapewne jedyne starcie "jeden na jeden" między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim.

— Jasne też w tej debacie stało się, do kogo mówił każdy z kandydatów. Trzaskowski mówił anty-PiS i anty-Konfederacją, stąd krytyka PiS, ojca Rydzyka i Telewizji Republika. Ale Nawrocki mówił w sposób nieoczywisty, puszczając oko do wyborców Grzegorza Brauna – wskazuje.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Poza tym, wyraźnie widać było, że Nawrocki "mówi Mentzenem". Ale cóż, dziś w polskiej polityce tym Mentzenem mówi niemal każdy polityk, gdy wchodzi na pole podatków, niechęci do migrantów czy ekologii. To bez wątpienia jest ogromny sukces kandydata Konfederacji, że narzucił swoją narrację całej scenie politycznej – podkreśla ekspert. — Trzaskowski jednak w części swoich wypowiedzi zdecydowanie mówił wprost do wyborców lewicy. To była strategia na pewno przemyślana, ale jednocześnie dość ryzykowna. Czy zagra, zobaczymy – mówi dr Rydliński.

"Nawrocki w sprawie mieszkania wypadł wręcz śmiesznie. Nie, żeby poległ, ale nikogo nie przekonał"

— Obaj mówili "do ludzi", Trzaskowski nie wszedł w jakieś popisy oratorskie, jednak oś sporu po tej debacie jest jasno zarysowana, co kandydaci wyraźnie wskazali. Nawrocki mówił do wsi i małych miast, do Polski prowincjonalnej, zaś Trzaskowski zwracał się ze swoim przekazem do Polski większych miast. Słusznie bronił swoich osiągnięć w Warszawie, jednak pojawia się pytanie, czy to przemówi i przekona mieszkańców choćby małej wsi na Suwalszczyźnie – zastanawia się ekspert.

— I jeszcze jedno, bo to zwróciło uwagę. Gdy Nawrocki tłumaczył się ze sprawy przejętego od seniora mieszkania, gdy mowa była o związkach partnerskich, to wypadł wręcz śmiesznie, kiedy próbował przekonywać, że stracił kontakt z panem Jerzym z winy "jakichś innych, którzy go od seniora odcięli". Nie, żeby na tym temacie poległ, bo jest on już mocno wyeksploatowany, ale nikogo raczej do swoich dobrych intencji nie przekonał — podkreśla politolog.

— Ta debata dlatego jeszcze była ważna, że widzieliśmy po gestach i mimice kandydatów, że Trzaskowski chce reprezentować uśmiechniętą Polskę. A uśmiech Nawrockiego? To był uśmiech chłopaka z blokowiska, takiego, jak tysiące z nas. Po Nawrockim bardziej było widać, że jest mocno przejęty i zdenerwowany. I trudno się dziwić, bo odkąd wzrosły jego szanse w wyścigu prezydenckim, to niewyobrażalnie wzrosła też stawka, o jaką toczy się gra – przekonuje ekspert. — Podsumowując, nie było zwycięzcy debaty, nie było gamechangera, ale to było świetne starcie. W tym kierunku powinniśmy z debatami iść — kwituje.

Was this article displayed correctly? Not happy with what you see?

We located an Open Access version of this article, legally shared by the author or publisher. Open It
Tabs Reminder: Tabs piling up in your browser? Set a reminder for them, close them and get notified at the right time.

Try our Chrome extension today!


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device