Polska postawiła wszystko na najwydajniejszą maszynę do mięsa świata. To domek z kart - Wiadomości


AI Summary Hide AI Generated Summary

The Avian Flu Crisis in Poland's Poultry Industry

Poland, a leading poultry producer in the EU, is grappling with a severe avian flu outbreak. Over 11.5 million birds were culled in the first months of 2025 alone, representing a significant economic and ethical challenge.

  • The highly pathogenic avian flu is spreading rapidly, raising concerns about its potential transmission to humans.
  • Poland's intensive poultry production system, characterized by high density and genetic homogeneity, exacerbates the spread of the virus.

The Government's Response and EU Involvement

The European Commission initially threatened to block Polish poultry exports due to concerns about Poland's initial response to the outbreak. However, after negotiations, a compromise was reached with Poland presenting an action plan focused on enhanced biosecurity measures.

  • The plan, developed by the poultry industry itself, involves stricter biosecurity protocols but avoids a halt to production or export.
  • The EU will monitor Poland's implementation of the plan closely.

Industry's Defense and Future Uncertainties

The Polish poultry industry defends its model, arguing that outbreaks are primarily caused by wild birds, not production density. They highlight the industry's economic importance and employment.

  • Concerns remain about the sustainability of the current model, considering the frequent culling of healthy birds due to a single infection within a flock.
  • Alternatives like lab-grown meat and plant-based proteins are not yet viable replacements on a large scale.
  • There are calls for better biosecurity, including improved training for inspectors and stricter licensing for poultry farmers.

Geopolitics of Chicken and Global Concerns

The article explores the global context, noting the World Bank's promotion of poultry as a climate-friendly protein source. However, the environmental impact is questioned, highlighting issues like the culling of male chicks and antibiotic resistance.

  • The FAO has warned about the serious consequences for food security and public health due to the H5N1 virus's mutation and potential zoonotic transmission.

The Future of the Polish Poultry Industry

The future of the Polish poultry industry hangs in the balance. The EU is closely monitoring the situation and further restrictions may be imposed if Poland's action plan proves ineffective. Experts warn that the current intensive farming model makes it inherently difficult to control outbreaks, regardless of biosecurity measures.

Sign in to unlock more AI features Sign in with Google

Od Brukseli po Brasilię decydenci od dawna promują drób jako "mięso przejściowe" – pragmatyczną alternatywę dla wołowiny, której produkcja ma duży wpływ na klimat. Kurczak jest mniej emisyjny, stosunkowo niedrogi, można go produkować na skalę globalną i często promuje się go jako chudsze i mniej tłuste mięso w porównaniu z wieprzowiną lub wołowiną. W skrócie politycznym: jest to najmniej zła opcja.

Jednak wraz z nadejściem nowej fali wysoce zjadliwej grypy, znanej również jako ptasia grypa, która przeszła przez kontynenty, zabijając setki milionów ptaków, zakażając niektóre gatunki ssaków i powodując wprowadzenie szeroko zakrojonych ograniczeń, wirus zbliża się do przeniesienia na ludzi. To stanowi poważne wyzwanie dla branży drobiarskiej.

W Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniego roku ubito ponad 90 mln ptaków. W Polsce, najbardziej dotkniętym chorobą kraju UE, w pierwszych miesiącach 2025 r. ubito ponad 11,5 mln ptaków, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby.

Za tymi liczbami kryją się głębsze dylematy: etyczne skróty, ryzyko epidemiologiczne i system białkowy zoptymalizowany pod kątem szybkości, a nie odporności.

Na początku kwietnia Komisja Europejska podjęła działania mające na celu rozszerzenie stref ochronnych i zaostrzenie zasad bezpieczeństwa biologicznego w Polsce, gdzie w tym roku odnotowano około 80 z 200 potwierdzonych ognisk wysoce zjadliwej ptasiej grypy w UE. Komisja ostrzegła, że początkowa reakcja Polski stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa biologicznego na jednolitym rynku UE i zagroziła wprowadzeniem środków, które skutecznie zablokowałyby cały eksport z tego kraju.

Pod presją Warszawy Bruksela wycofała się z najsurowszych propozycji, ale nie bez warunków: Komisja zwróciła się do polskich władz o przedstawienie "planu działania" mającego na celu powstrzymanie wirusa, który zgodziła się ściśle monitorować.

Rzeczniczka Komisji ds. bezpieczeństwa żywności Eva Hrncirzova podkreśliła, że reakcja "nie dotyczyła samej Polski", zaznaczając, że uzgodnione środki zostały opracowane "wspólnie z polskimi władzami krajowymi i regionalnymi" oraz "na podstawie informacji przekazanych przez Polskę". Hrncirzowa dodała, że celem było "stworzenie ochrony, a nie ograniczeń".

Warto zwrócić uwagę na to, skąd wziął się ten plan. Jak wyjaśnił w wywiadzie radiowym polski minister rolnictwa Czesław Siekierski, proponowane środki – w tym strefy zamknięte i ograniczenia dotyczące wprowadzania nowych stad, ale bez wstrzymania produkcji i eksportu – zostały zaproponowane przez sam sektor drobiarski, a następnie przyjęte przez rząd. Plan został formalnie zatwierdzony przez głównego lekarza weterynarii Polski i przekazany do Brukseli jako oficjalna odpowiedź kraju.

"Była to propozycja producentów" – powiedział Siekierski. "Została ona przekazana do Brukseli jako nasze oficjalne stanowisko".

Paweł Supernak / PAP
Minister rolnictwa Czesław Siekierski podczas konferencji prasowej pt. "Pryszczyca – wspólne działanie, wspólne bezpieczeństwo: bieżące informacje", Warszawa, 17 kwietnia 2025 r.

Siekierski wielokrotnie bronił symbolicznej i gospodarczej roli sektora, nazywając go "flagowym produktem polskiego rolnictwa". Przyznał jednak również, że: "Problem ptasiej grypy w Polsce nie może zostać rozwiązany bez poniesienia pewnych kosztów – ale ważne jest znalezienie rozwiązań systemowych".

Żadne inne państwo UE nie ma tak wiele do stracenia. Polska, niegdyś skromny gracz na rynku rolnym, jest obecnie potęgą drobnego drobiu w Unii – odpowiada za prawie jedną piątą produkcji kurcząt i jedną trzecią całego eksportu. Sektor ten zapewnia setki tysięcy miejsc pracy, a ponad połowa jego produkcji trafia za granicę.

Jego rozwój został przyspieszony przez skalę przemysłową i jednorodność genetyczną. Większość polskich brojlerów pochodzi od kilku ras, które osiągają wagę ubojową w zaledwie pięć tygodni. Efektywność ta wynika ze ścisłej integracji pionowej: duże przedsiębiorstwa drobiarskie kontrolują niemal każdy etap produkcji – od hodowli i produkcji pasz po ubojnie i eksport.

A kiedy wirus się pojawia, konsekwencje szybko się nasilają. Większość z milionów ptaków poddawanych ubojowi nie jest w rzeczywistości chora. Jednak w systemie zbudowanym z myślą o maksymalnej wydajności wykrycie nawet jednego zakażenia może oznaczać zabicie całego stada – czasami setek tysięcy ptaków naraz. Logika jest brutalnie prosta: zabić całe stado, aby wirus nie przeniósł się do kolejnego gospodarstwa.

Egzekwowanie zasad bezpieczeństwa biologicznego pozostaje niejednolite. Jażdżewski ostrzegł przed brakiem wykwalifikowanych inspektorów weterynaryjnych, mówiąc: "Mamy problem z ludźmi w terenie". Podstawowe środki bezpieczeństwa, takie jak dezynfekcja sprzętu i zabezpieczenie dostaw paszy, nie zawsze są stosowane konsekwentnie.

Ale nawet idealne bezpieczeństwo biologiczne może nie wystarczyć.

Epidemiolog powiązany z państwem, który nie był upoważniony do publicznego wypowiadania się na ten temat, powiedział POLITICO, że konstrukcja systemu pozwala na szybkie rozprzestrzenianie się epidemii. — Kiedy wirus taki jak ten pojawia się w regionie o dużej koncentracji gospodarstw, to jak wrzucenie iskry do beczki prochu – powiedział. Po przedostaniu się do niego rozprzestrzenia się poprzez ciężarówki, sprzęt, odzież, a nawet kurz i pióra przenoszone przez wiatr.

Epidemiolog zauważył, że chociaż toczyły się dyskusje na temat ograniczenia odległości między gospodarstwami, "prawo nie działa wstecz" – co oznacza, że istniejące ogniska prawdopodobnie pozostaną.

branislavpudar / Shutterstock
Ferma drobiu (zdjęcie ilustracyjne)

Branża broni swojego modelu

W pisemnej odpowiedzi dla POLITICO Krajowa Rada Drobiarzy argumentowała, że ogniska choroby są spowodowane przede wszystkim przez dzikie ptaki, a nie gęstość hodowli. Grupa odrzuciła również sugestie, że producenci powinni ponosić większą część kosztów, twierdząc, że przedsiębiorstwa drobiarskie już teraz inwestują znaczne środki w bezpieczeństwo biologiczne i że "profesjonalne, silne ekonomicznie gospodarstwa są właśnie tymi, które mają najlepszą pozycję", aby utrzymać standardy.

Podobne stanowisko zajęła ogólnounijna organizacja branżowa AVEC, która w rozmowie z POLITICO stwierdziła, że produkcja na dużą skalę "niekoniecznie zwiększa" ryzyko wystąpienia epidemii na dużą skalę. Podkreśliła, że trzymanie ptaków w pomieszczeniach, co jest powszechną praktyką w systemach konwencjonalnych, pomaga zminimalizować kontakt z dzikim ptactwem.

Niektórzy przedstawiciele branży idą jeszcze dalej. — "Nie możemy się zgodzić, aby nieodpowiedzialni producenci wielokrotnie narażali cały sektor drobiarski na straty" – powiedział Paweł Podstawka, prezes Polskiej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, w komentarzu dla polskich mediów. Wezwał do wprowadzenia licencji na wykonywanie zawodu hodowcy drobiu. Chociaż z zadowoleniem przyjął porozumienie z Brukselą, ostrzegł: "Jeśli nie poprawimy sytuacji, następnym razem nie będzie już łagodnego traktowania".

Inne kraje europejskie stanęły przed podobnym ryzykiem, ale nie na taką skalę jak Polska. Francja, niegdyś epicentrum ptasiej grypy w UE, odnotowała w tym roku tylko jeden przypadek ogniska choroby w hodowli. W Niemczech i Holandii większość przypadków dotyczyła dzikiego ptactwa, a w hodowlach odnotowano tylko sporadyczne zakażenia.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Geopolityka kurczaków

Zwolennicy strategii "pierwszeństwo dla drobiu" podkreślają korzyści dla klimatu. W porównaniu z wołowiną emituje on do 90 proc. mniej dwutlenku węgla na kilogram białka. Zużywa również znacznie mniej wody i ziemi.

Bank Światowy promuje obecnie drób jako atut klimatyczny – jedno z najmniej zanieczyszczających białek zwierzęcych i narzędzie do redukcji emisji w systemie żywnościowym.

Jednak korzyści dla środowiska wiążą się z pewnymi kompromisami. Ubój piskląt płci męskiej, nadal powszechny poza Niemcami i Francją, powoduje śmierć setek milionów piskląt rocznie, ponieważ są one nieopłacalne. Dominujące rasy brojlerów nazywane są "tykającymi bombami zegarowymi", podatnymi na przewlekły ból i niewydolność serca. Oporność na antybiotyki, spowodowany częściowo profilaktycznym stosowaniem tych leków, stanowi w dużej mierze kryzys, o którym się nie mówi.

W 2023 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa określiła drób i jaja jako niezbędne dla zdrowia ludzkiego, zwłaszcza w krajach o niskich dochodach. Jednak zaledwie dwa lata później ta sama agencja bije na alarm. W związku z mutacją wirusa H5N1 i jego rozprzestrzenianiem się na ssaki – w tym krowy mleczne i dzikie drapieżniki – agencja ostrzegła przed "poważnymi skutkami" dla bezpieczeństwa żywnościowego i zdrowia publicznego. Rosnąca zdolność wirusa do przenoszenia się między gatunkami ponownie wzbudziła obawy przed przeniesieniem się choroby na ludzi.

— To coś więcej niż kryzys rolniczy – powiedziała w marcu zastępczyni dyrektora generalnego FAO Beth Bechdol. — Niekontrolowane rozprzestrzenianie się ptasiej grypy i innych chorób odzwierzęcych stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia na świecie, zdrowia ludzi i stabilności gospodarczej – podobnie jak w przypadku epidemii wirusa Ebola i innych pandemii ludzkich.

Horizon Space / Shutterstock
Drób na półce sklepowej

System na razie się trzyma

Jeśli zmiany nadejdą, nie będą bezbolesne. Mięso syntetyczne, czyli hodowane w laboratorium, jest nadal dalekie od zatwierdzenia do powszechnego użytku. Rozwój alternatywnych produktów pochodzenia roślinnego uległ stagnacji. Nie ma jasnego następcy kurczaka jako źródła białka, co daje lobby drobiarskiemu siłę przebicia, a brojlerom czas na dalszy rozwój.

Porozumienie między Warszawą a Brukselą pozostaje niepewne. Pod koniec kwietnia misja weterynaryjna UE odwiedziła Polskę, aby ocenić, czy plan działania jest realizowany i czy jest skuteczny. Ostateczny raport ma zostać opublikowany w najbliższych tygodniach. Negatywna ocena może spowodować wprowadzenie nowych ograniczeń.

Kilku naukowców podzieliło obawy, że to nie dzikie ptaki ani uchybienia w zakresie higieny, ale sam model przemysłowy utrudnia opanowanie epidemii – czy to w Polsce, Holandii, czy w Stanach Zjednoczonych.

– powiedział Lars Erik Larsen, czołowy duński wirusolog z Uniwersytetu w Kopenhadze.

Ostrzegł, że nawet najwyższy poziom bezpieczeństwa biologicznego może zawieść: — Zawsze znajdzie się ktoś, kto popełni błąd, a gdy wirus dostanie się do tych gęsto zaludnionych systemów, szybko się rozprzestrzenia — mówi. Chociaż często jako rozwiązanie proponuje się szczepienia, nie są one panaceum. Szczepionki łagodzą objawy, ale nie zawsze blokują przenoszenie wirusa, co oznacza, że może on nadal krążyć w stadach.

Nawet Siekierski wydaje się teraz rozumieć, jak kruchy stał się ten system. W weekend opublikował szczery wpis w mediach społecznościowych: producenci dotknięci epidemią otrzymują hojne odszkodowania, a ci, którzy uniknęli epidemii, cieszą się wysokimi cenami. "Kto za to płaci? Budżet państwa" – napisał, zaznaczając, że ministerstwo wyczerpało roczny fundusz na bezpieczeństwo biologiczne już w marcu.

"Dlatego uważam, że nadszedł czas, aby poważnie rozpocząć transformację rolnictwa" – dodał. "RAZEM. Ale to oczywiście najtrudniejsza część...".

Was this article displayed correctly? Not happy with what you see?

Tabs Reminder: Tabs piling up in your browser? Set a reminder for them, close them and get notified at the right time.

Try our Chrome extension today!


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device