Nowe fakty w sprawie Karola Nawrockiego. Były policjant CBŚP: to jest porażające - Wiadomości


AI Summary Hide AI Generated Summary

Key Allegations

A former officer from Poland's Central Bureau of Investigation (CBŚP), Marcin Miksza, claims that Karol Nawrocki, a candidate supported by the ruling Law and Justice (PiS) party, had strong links to organized crime. Miksza suggests that Nawrocki's involvement in activities like managing young women in the sex industry during the 1990s would not have been possible without connections to powerful criminal groups.

Concerns and Criticisms

Miksza expresses outrage that someone with such allegedly questionable connections could be nominated for a high-ranking position. He highlights the risk of blackmail and the lack of thorough background checks. The former officer views Nawrocki's candidacy as a betrayal of the public's trust, stating that it is 'spitting in the faces of the people'.

  • Doubt is cast on Nawrocki's explanations regarding past events and relationships.
  • The article questions the selection process by the PiS party.
  • Miksza stresses that while voters may have various reasons for their political choices, supporting a candidate with such a background is unacceptable.

Public Perception

The article underscores the ongoing revelations surrounding Nawrocki, emphasizing the public's concern and questioning the candidate's fitness for office.

Sign in to unlock more AI features Sign in with Google

Według byłego policjanta CBŚP Marcina Mikszy oznacza to, że kandydat popierany przez PiS musiał mieć silne związki ze światem przestępczym.

— Zacznijmy od tego, że w tamtych latach, zwykły człowiek, bez mocnych kontaktów, nie stanąłby na bramce i nie miał możliwości ogarniania tematu dziewczyn, bo zawsze trzymały na tym łapy grupy przestępcze — tłumaczy.

— To jest naturalna rzecz, bo zawsze monopol na takie dochodowe biznesy mieli gangsterzy. To nie ulega żadnej wątpliwości. Natomiast poraża mnie coś zupełnie innego. Jak to jest możliwe, że ktoś w ogóle dopuścił to takiej sytuacji, że na takie wysokie stanowisko w kraju został nominowany przez partię polityczną człowiek mający tak podejrzane kontakty. Dla mnie to jest przerażające – dodaje.

— Pamiętajmy o jeszcze jednej ważnej kwestii. W takich środowiskach ludzie często zbierają na siebie kompromaty i tak naprawdę my nie wiemy, czy ktoś nie ma na niego haków i nie będzie – mówiąc kolokwialnie – trzymał go na smyczy. Tacy ludzie powinni być prześwietleni przez służby wzdłuż i wszerz. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w tym wypadku tak się nie stało – zaznacza.

"To jest plucie ludziom w twarz"

— Podkreślę jeszcze raz: ktoś, kto parał się tego typu działalnością przestępczą musiał mieć pozwolenie od osób, które w danym środowisku trzymały wszystko, że tak powiem brzydko, za mordę, czyli nadzorowały sektor czy to narkotykowy, czy sutenerski — wyjaśnia Marcin Miksza.

— To nie jest tak, że ktoś sobie indywidualnie hasał na danym terenie i robił tego typu biznesy. Nie ma takiej opcji. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę kontekst lat 90., kiedy mafia była naprawdę silna i dobrze zorganizowana. Nikt nie pozwoliłby na to, żeby jakaś zwykła, anonimowa osoba obracała się w tym środowisku. To oznacza, że jakieś relacje musiały być tutaj zachowane – argumentuje.

Piotr Nowak / PAP

Karol Nawrocki

— Ten człowiek ma być głową państwa, zwierzchnikiem sił zbrojnych. Jak naprzeciwko niego mają potem stawać oficerowie? Ja rozumiem, że jest jakiś okres resocjalizacji w życiu, każdy potrafi się zmienić, ale nie może być tak, że człowiek z taką przeszłością i takimi kontaktami ma być decyzyjny w tym kraju. To jest plucie ludziom w twarz – ocenia.

"Na Boga, są pewne granice"

Codziennie dowiadujemy się o Nawrockim czegoś nowego. Tu twierdzi, że poznał kogoś na spotkaniu w zakładzie karnym, a potem okazuje się, że w tym zakładzie karnym nigdy nie był. Za chwilę wychodzi temat ustawek, które zawsze był przez policje zwalczane. A on potem wychodzi na mównicę, sprzedaje ludziom jakiś farmazon i oni się na to łapią. Porażające to jest – mówi Marcin Miksza.

— Ja rozumiem wszystko. Ktoś nie lubi Trzaskowskiego i Tuska, ma prawicowe poglądy i jest za PiS. Ale na Boga, są pewne granice tego wszystkiego. Nie jest winą wyborców, że partia wybrała takiego kandydata, a nie innego. To nie znaczy jednak, że mamy krzywdzić naszą ojczyznę – konkluduje.

Was this article displayed correctly? Not happy with what you see?

We located an Open Access version of this article, legally shared by the author or publisher. Open It
Tabs Reminder: Tabs piling up in your browser? Set a reminder for them, close them and get notified at the right time.

Try our Chrome extension today!


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device