Wojskowe plany obrony wschodniej flanki NATO zakładają, iż w przypadku ataku w 30 dni z pomocą zaczną przybywać między innymi ciężkie brygady z USA. Jednak za oceanem pojawiły się obawy, że obecny stan US Army pozostawia wiele do życzenia, a z alarmistycznymi wnioskami wystąpił Richard D. Hooker Jr. z Atlantic Council, były doradca amerykańskiego prezydenta ds. Europy i Rosji. Analizując w artykule zamieszczonym w Defence One stan wszystkich 31 amerykańskich brygad na starym kontynencie, zwrócił uwagę, że jedynie 11 z nich to jednostki ciężkie. Wyposażone w czołgi Abrams i bojowe wozy piechoty byłyby w stanie stawić czoła rosyjskim jednostkom pancernym. Jednak tylko one.
„Aż 14 aktywnych brygad manewrowych to lekkie formacje piechoty, tańsze i łatwiejsze do rozmieszczenia, ale realistycznie rzecz biorąc, niezdolne do konkurowania z dzisiejszym zagrożeniem” – twierdzi Richard D. Hooker Jr.